- Strona główna
- ›
- Aktualności
- ›
- Polonia wygrywa z Radunią w ostatniej sekundzie. „To jest chory sport!”
To było najbardziej niesamowite spotkanie przy Konwiktorskiej od zeszłorocznego meczu z Legionovią. Znów 3:2. Znów gol w ostatniej sekundzie dający zwycięstwo. Znów ogromny krok w kierunku wywalczenia awansu. W szatni piłkarzy Polonii wisi hasło „trudno pokonać drużynę, która nigdy się nie poddaje”. W sobotę Czarne Koszule pokonując Radunię Stężyca 3:2 udowodniły, że to nie są czcze przechwałki.
Pierwsza połowa? Do zapomnienia. Przeciętna gra z obu stron, bramka Mateusza Kuzimskiego dla Raduni i nieuznany z niewytłumaczalnych przyczyn pod pretekstem spalonego wyrównujący gol Pawła Tomczyka. Do przerwy, tak jak w słynnej powieści Adama Bahdaja, w której też głównymi bohaterami byli poloniści, było 0:1. – Tu może wydarzyć się wszystko. Może się skończyć 1:3 i może 3:1. Bardzo otwarte spotkanie – analizował w przerwie jeden z kibiców i niewiele się pomylił
Szaleństwo rozpoczęło się po przerwie. Najpierw kontuzji doznał sędzia główny spotkania Mariusz Myszka i jego miejsce zajął arbiter techniczny, Radosław Trochimiuk. To arbiter z niezwykłą historią – przez 10 lat nie sędziował (choć wcześniej pracował nawet w ekstraklasie), niesłusznie oskarżony o korupcję. Przez blisko dekadę walczył o oczyszczenie swojego imienia z zarzutów prokuratorskich, teraz wraca do prowadzenia zawodów.
Czarne Koszule dobrze zareagowały na zmiany, które przeprowadził Rafał Smalec. Chwile po wejściu na boisko, rezerwowy Jakub Wawszczyk dograł piłkę do rezerwowego Marcina Kluski i jednobramkowa strata była odrobiona. Niestety niewiele później sędzia podyktował niezwykle kontrowersyjny rzut karny dla Raduni, który został wykorzystany. Zespół ze Stężycy długo skutecznie się bronił, jednak w końcowych fragmentach gry duet Grzegorz Aftyka jako asystent – Michał Fidziukiewicz jako snajper wypracował dla nas dwie bramki. Ostatnia z nich padła w 102. minucie meczu (tak długa gra była spowodowana przede wszystkim przerwą związaną z kontuzją sędziego)!
– Piłka nożna to jest jakiś chory sport. Tego się normalnie nie da oglądać, przeżywać, bo człowiek wychodzi z siebie i zastanawia się, o co w tym w ogóle chodzi. Niesamowite rzeczy – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Rafał Smalec i dodał: – Ta drużyna już nie raz pokazała, że ma charakter, ma mentalności i wie, co jest dla nas najważniejsze w tym temacie. Brawa dla chłopaków, dla całego sztabu, dla wszystkich, którzy w tym dzisiejszym wydarzeniu uczestniczyli.
Dziękujemy wszystkim 1978 kibicom, którzy wybrali się na Konwiktorską 6 w ten sobotni wieczór. Jesteśmy przekonani, że po takich emocjach każdy i każda z Was, będzie tu wracać!
Polonia Warszawa – Radunia Stężyca 3:2 (0:1). Gole: Kluska 63., Fidziukiewicz 90 +5, Fidziukiewicz 90 +12 – Kuzimski 36, Eduardo Soares 70 (k).
Polonia: Lemanowicz – Majsterek (61. Wawszczyk), Grudniewski (76. Fidziukiewicz), Wełna – Fadecki, Koton, Kowalski-Haberek, Biedrzycki (61. Mikołajewski) – Bajdur (61. Kluska), Michalski – Tomczyk (88. Aftyka).
Tagi:
Najnowsze Aktualności:
Odwołanie od kartki Daniego Vegi
Rezerwy wygrały w Wyszkowie
Skrót meczu: ŁKS Łódź - Polonia Warszawa
ZOSTAŃ
SPONSOREM KLUBU
WIĘCEJ
AKTUALNOŚCI
USTRZEL NAJŚWIEŻSZE NEWSY I RABATY!
Szczegółowe zasady przetwarzania danych osobowych zostały określone w Polityce PrywatnościZOSTAŃ SPONSOREM KLUBU
PRZYGOTUJ SIĘ NA MECZ
KOMENTARZE