I Drużyna

Wyjazdowa passa przerwana w Płocku. Wracamy do domu bez punktów

Data publikacji: 02.09.2023

Każda seria kiedyś się kończy. Nasza zakończyła się w sobotnie popołudnie w Płocku, gdzie musieliśmy uznać wyższość Wisły 3:0. Była to nasza pierwsza wyjazdowa porażka w tym sezonie Fortuna 1 Ligi.

Sobotni mecz z Wisłą Płock rozpoczęliśmy w nietypowym dla siebie ustawieniu – 4-3-3. Na bramce wystąpił wracający po kontuzji Mateusz Kuchta. Blok defensywny stworzyli Dariusz Pawłowski, Michał Grudniewski, Tomasz Wełna i świeżo upieczony reprezentant Polski, Bartosz Biedrzycki. W rolę „szóstki” wcielił się Maciej Kowalski-Haberek, który grał za plecami Krzysztofa Kotona i Mateusza Michalskiego. Natomiast w ataku od pierwszych minut zobaczyliśmy Marcina Kluskę, Szymona Kobusińskiego i Wojciecha Fadeckiego. W porównaniu do ostatniego spotkania Czarnych Koszul z Motorem Lublin trener Rafał Smalec zdecydował się na cztery zmiany w wyjściowej jedenastce.

Mecz na świeżo zmodernizowanym stadionie przy Łukasiewicza 34 rozpoczęliśmy pełni animuszu i wiary we własne umiejętności, a naszą grę cechowała chęć zwycięstwa i determinacja. Drużyna Marka Saganowskiego dość szybko sprowadziła nas na ziemię, bo już w 16. minucie straciliśmy gola na 1:0. Bramkę autorstwa Marcina Biernata poprzedziły jednak dwie znakomite interwencje Mateusza Kuchty.

Niespełna 20. minut później było już 2:0. Nasz błąd w wyprowadzeniu piłki z zimną krwią wykorzystali Nafciarze, podwyższając swoje prowadzenie. Był to ostatni akord w pierwszych 45. minutach, w których nie mieliśmy wielu argumentów, by przeciwstawić się rozpędzonej drużynie Marka Saganowskiego.  

Gorszego początku drugiej połowy nie mogliśmy sobie wyobrazić. W 53. minucie sędzia Marcin Kochanek wskazał na jedenasty metr od bramki po faulu Kowalskiego-Haberka, a rzut karny na bramkę zamienił Łukasz Sekulski.

Po kolejnej straconej bramce nasi piłkarze nieco odważniej zaatakowali, a na efekty ofensywnych działań nie musieliśmy długo czekać. Dogodną okazję do strzelenia gola miał, chociażby Krzysztof Koton, z którego uderzeniem z dość dużymi problemami poradził sobie bramkarz.

 W kolejnych minutach przeciwnicy mogli podwyższyć swoje prowadzenie. Mogli, bo na przeszkodzenie stanął dobrze dysponowany w tym sezonie Mateusz Kuchta, który obroni rzut karny w wykonaniu Łukasza Sekulskiego. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty zostały w nowym domu przy Łukasiewicza 34.

Z perspektywy całego meczu byliśmy zespołem piłkarsko słabszym, a Nafciarze bez skrupułów wypunktowali nasze słabości. Dzisiejszy mecz to lekcja futbolu, z której postaramy się wyciągnąć odpowiednie wnioski i przełożyć je na boisko.

Wisła Płock – Polonia Warszawa 3:0 (2:0)

16. Biernat, 33. Sekulski, 53. Sekulski

Polonia Warszawa: Kuchta – Pawłowski, Grudniewski, Wełna, Biedrzycki – Kowalski-Haberek (59. Marciniec), Koton (75. Bajdur), Michalski (59. Wojciechowski) – Kluska, Kobusiński (75. Zawistowski), Fadecki (46. Tomczyk)