- Strona główna
- ›
- Aktualności
- ›
- Widowisko, że oj rany! | RELACJA Z MECZU #POLWPŁ
Aj Jezus Maria, co to był za mecz?! Kibice widzieli tu wszystko, trenerzy mają dużo do analizy, a piłkarze zostawili serducho na murawie i przysłowiowo gryźli trawę! Spotkanie iście derbowe, bo mierzyły się ze sobą dwie mazowieckie drużyny, między Polonią Warszawa a Wisłą Płock w 24. kolejce Fortuna 1. Ligi kończy się wynikiem 2:2. Gra Polonistów naprawdę mogła się podobać i z pewnością przyniosła kibicom wiele radości. Niestety wyrównującą bramkę rywale zdobyli dopiero pod koniec spotkania, choć to gospodarze wiedli prym przez niemal całe spotkanie przy Konwiktorskiej.
Pierwsza połowa, choć rozpoczęta nierytmicznie, była iście emocjonująca dla sympatyków Stołecznej Polonii. Swoje tempo narzucili Płoczczanie i już w 8. minucie rzut karny dla swojej drużyny wykorzystał Łukasz Sekulski, trafiając w lewy dolny róg, choć nasz bramkarz wyczuł intencje strzelającego. Kapitan Wisły nie spoczął na laurach i dalej próbował ukłuć Czarne Koszule, między innymi dryblingiem w 12. minucie zakończonym strzałem w boczną siatkę. Po straconej bramce Poloniści zobaczyli, że zwycięstwo jest tak naprawdę w zasięgu ręki i ruszyli do boju. W 18. minucie daleki rzut wolny wykonał Marcin Kluska i pomimo tego, że futbolówka minimalnie pofrunęła nad bramką, dało to Dumie Stolicy sygnał do wzmożonej aktywności ofensywnej. Od tego momentu Czarne Koszule rozbłysły i urosły im skrzydła, Poloniści doskonale napierali na bramkę Krzysztofa Kamińskiego, który raz po raz musiał mocno gimnastykować się w bramce, by obronić strzały podopiecznych Rafała Smalca. W 34. minucie sędzia podyktował rzut wolny dla Polonii. Bramkarz skutecznie obronił uderzenie Kluski, ale wobec dobitki był już bezradny! Jakub Piątek wykorzystał zamieszanie w polu karnym i uderzył jak z armaty zza pola karnego, aż piłka zatrzepotała w siatce. Poloniści szli za ciosem, nie ustępując ani na moment rywalom. Rajdu w 38. minucie próbował Krzysztof Koton, ale ostatecznie piłka trafiła w boczną siatkę.
Przerwę zawodnicy Polonii musieli spożytkować na owocną rozmowę motywacyjną, bo w drugiej połowie już nie było cwaniaka nad Warszawiaka! Tyły zabezpieczał niezawodny w tym spotkaniu Jakub Lemanowicz, toteż Warszawskie Cwaniaki mogły skupić się na bramkowej ofensywie. Finalizacją zapędów Czarnych Koszul była bramka obrońcy – Jana Majsterka. Zawodnik z numerem 21 w 61. minucie poszybował z piłką prawą flanką i minąwszy, światowej klasy dryblingiem, obrońców Wisły, umieścił piłkę w bramce. Wynik? 2:1, ale to nie zadowalało podopiecznych Rafała Smalca, którzy dalej ambitnie walczyli o każdy metr boiska. Dośrodkowań próbował Mateusz Michalski, z bliska strzelał Krzysztof Koton, ale medalion szczęścia przy sobie miał bramkarz Wisły – Krzysztof Kamiński. Poloniści z lekka zbledli, trochę się wycofali i od razu skrzętnie wykorzystali to zawodnicy zespołu gości. W 80. minucie dośrodkowanie Płoczczan wykorzystał Mateusz Szwoch i lekko spóźniony spakował koziołkującą piłkę do bramki. Gol dał impuls do walki dla obu drużyn, każda ekipa rzuciła się do ataku jak wilki na mięso. W powietrzu gęstniała atmosfera, ale nikt nie był w stanie wykorzystać swoich sytuacji.
Wybrzmiał już gwizdek końcowy, ale naszym Polonistom należą się ogromne brawa. Zespół Rafała Smalca pokazał po profesorsku skuteczne wykańczanie akcji i zorganizowaną grę ofensywną, choć niestety wynik nie odzwierciedla faktycznego stanu spotkania. Poloniści optycznie dominowali rywali na każdym kroku i dobrze ustawiali się w obronie. Serdecznie dziękujemy kibicom za żywiołowy doping, byliście naszym prawdziwym 12. zawodnikiem! Odetchnijcie chwilę i szykujcie się na kolejne spotkanie, które rozegramy tuż po świętach Wielkiej Nocy. W Lany Poniedziałek Poloniści w Pruszkowie zagrają z miejscowym Zniczem, który ostatnio pokazał, że nie jest tylko chłopcem do bicia. To będzie naprawdę spotkanie na wysokim poziomie, także od strony taktycznej.
Polonia Warszawa 2:2 Wisła Płock
Gole: 34. Piątek, 62. Majsterek – 8. Sekulski (kar.), 79. Szwoch
Polonia Warszawa: Lemanowicz – Grudniewski, Majsterek, Kowalski-Haberek (C), Zawistowski (76. Pawłowski), Koton, Piątek (87. Ochronczuk), Biedrzycki (68. Fadecki) – Michalski (76. Bajdur), Kluska (68. Auzmendi) – Kobusiński.
Ławka rezerwowych: Sandach – Marciniec, Wojciechowski, Tomczyk.
Trener: Rafał Smalec
AKTUALNOŚCI
USTRZEL NAJŚWIEŻSZE NEWSY I RABATY!
Szczegółowe zasady przetwarzania danych osobowych zostały określone w Polityce PrywatnościZOSTAŃ SPONSOREM KLUBU

PRZYGOTUJ SIĘ NA MECZ

KOMENTARZE