W 15 kolejce Fortuna 1. Ligi udaliśmy się na wyjazd do Łęcznej by zmierzyć się z tamtejszym Górnikiem. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem choć emocji z obu stron nie brakowało. Należy uznać, że to zasłużony podział punktów , w meczu, w którym Polonia stworzyła kilka groźnych akcji a w końcówce była bliska wywiezienia kompletu punktów. Remis z trzecią drużyną naszej ligi należy uznać za solidny rezultat.
Pierwszy kwadrans spotkania należał do Polonistów. Mieli optyczną przewagę nad przeciwnikiem i więcej czasu utrzymywali się przy piłce. Niestety w 10 minucie nasz bramkarz Mateusz Kuchta upadł niefortunnie przy interwencji na rękę i w konsekwencji musiał opuścić przedwcześnie boisko, zastąpił go Jakub Lemanowicz, który poprzedni pucharowy występ przeciwko Wiśle Kraków mógł zaliczyć do udanych. Potwierdził w kolejnych interwencjach swoją dobrą dyspozycję ratując nas przed stratą bramki instynktownymi interwencjami po strzale İlkay’a Durmuşa a także Daniela Dziwniela. W dalszej częsci przewage mieli gospodarze. Polonia odpowiedziała dobrym strzałem Krzysztofa Kotona w doliczonym czasie pierwszej połowy, ale piłkę nad poprzeczką bramki przeniósł Gostomski.
W drugiej połowie pierwszą dogodną sytuacje Polonia miała po strzale Michała Bajdura, pomocnik Polonii uderzył ze stałego framgentu gry, ale tuż ponad poprzeczką bramki gospodarzy. Pomimo, że w dalszej części drugiej połowy to gospodarze mieli więcej sytuacji to Polonia miała piłkę meczową w doliczonym czasie gry. W polu karnym gospodarzy najpierw z woleja uderzył Marcin Kluska, jego strzał obronił Gostomski, piłkę próbował dobijać Jakub Piątek, ale strzał naszego pomocnika poszybował minimalnie ponad poprzeczką bramki.
Polonia Warszawa: Kuchta (10. Lemanowicz) – Grudniewski, Kowalski-Haberek, Majsterek – Zawistowski, Koton, Marciniec (66. Ochronczuk), Biedrzycki – Bajdur (78. J. Piątek), Michalski (66. Kluska) – Kobusiński (77. Tomczyk).
KOMENTARZE