I Drużyna
Marcin Kluska: Wierzę, że razem osiągniemy sukces
Od 1 lipca do drużyny Czarnych Koszul dołączy Marcin Kluska. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z naszym nowym zawodnikiem.
Kiedy pojawiła się propozycja ponownej gry w Polonii Warszawa długo zastanawiałeś się nad podjęciem decyzji?
Mogę zdradzić, że pierwsza propozycja pojawiała się już kilka miesięcy temu – zimą. Mogłem wrócić wcześniej i grać ponowienie w drużynie Czarnych Koszul już w rundzie wiosennej. Wtedy jednak miałem jeszcze ważny kontrakt z Legionovią Legionowo i ostatecznie transfer nie doszedł do skutku. Bardzo chciałem wrócić i cieszę się, że od lipca znów będę w Polonii. Nie musiałem długo zastanawiać się, od razu wiedziałem, że ponownie chcę reprezentować barwy Polonii i z niecierpliwością czekam na pierwszy mecz.
Chociaż sezon niedawno się zakończył, nie mogę doczekać się już nowego i powrotu na K6. Teraz mamy mały odpoczynek, a od lipca będziemy ciężko pracować, aby być gotowym na 100% na pierwszy ligowy mecz.
W 2019 roku przeszedłeś z Polonii Warszawa do Radomiaka Radom (I liga), a następnie do Legionovii Legionowo (III liga). Jak oceniasz ten okres?
Ten czas wykreował mnie jako zawodnika. Zdobyłem sporo doświadczenia. Rozstanie z Polonią Warszawa w 2019 roku było dla mnie trudne, ponieważ jestem mocno związany z tym klubem. Często dostawałem pytania od kibiców, kiedy wrócę na Konwiktorską – było to dla mnie bardzo miłe. Odejście z drużyny Czarnych Koszul było dla mnie ciężkim przeżyciem, ale cieszę się, że ta przerwa trwała tylko dwa lata. Śmiało mogę powiedzieć, że zdążyłem już stęsknić za K6. Doświadczenie, które udało mi się zdobyć, będę mógł wykorzystać w przyszłym sezonie, aby jak najwięcej pomóc drużynie.
Trwa proces odrodzenia Polonii Warszawa – śledziłeś, co dzieje się u nas w klubie?
Przez cały ten czas obserwowałem, co dzieje się w klubie i nie był to łatwy okres. Wierzę, że uda się zrealizować wszystkie cele. Chociaż otrzymywałem oferty z wyższych lig, zdecydowałem się wrócić do Polonii i dołączyć do procesu odbudowy naszego klubu. Jestem człowiekiem, który w niektórych sytuacjach kieruje się sercem, dlatego uważam, że decyzja o przyjściu do Polonii była dobra. Wierzę, że razem osiągniemy sukces. Pomimo kilku innych propozycji, zostaję, aby grać w III lidze, ale w barwach Polonii, by razem z nią pójść wyżej.
Wcześniej spędziłeś w drużynie Czarnych Koszul dziewięć sezonów. Jaki moment z gry w tym czasie najbardziej wspominasz?
Przez cały ten czas było wiele wyjątkowych chwil. W okresie kiedy grałem w juniorach, zdobyliśmy dwa razy brązowy medal mistrzostw Polski. Największym przeżyciem był jednak awans do II ligi. Ten czas będę pamiętał do końca życia – był to ogromny sukces, który wspominam do dziś. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy mogli świętować również taki sukces.
Rywalizacja o pierwszy skład to pozytywny czynnik w budowie zespołu?
Rywalizacja i walka o pierwszy skład to doskonały bodziec do pracy. Każdy zawodnik naszego zespołu na tym skorzysta, a cały zespół będzie szedł w dobrą stronę. Myślę, że jest to niezbędny czynnik w realizacji naszych celów.
W składzie naszej drużyny jest wiele młodych zawodników, ale są także doświadczeni piłkarze tacy jak Łukasz Piątek, Adam Pazio i Tomasz Wełna.
Kiedy grałem w juniorach Polonia rywalizowała w Ekstraklasie i pamiętam jak przychodziłem na trybuny. Nasz trener, Łukasz Chmielewski mówił nam, że Łukasz Piątek jest przykładem sportowca, który z naszej Akademii trafił do I zespołu i gra w Ekstraklasie. Jako młody zawodnik dopiero rozpoczynający swoją karierę Łukasz był da mnie wzorem do naśladowania, a teraz będę grał z nim w jednej drużynie.
Jako zawodnik Legionovii Legionowo zagrałeś po raz pierwszy przeciwko Polonii. Jak wspominasz te mecze?
W rundzie jesiennej miło było przyjechać znów na K6 i poczuć tę atmosferę. Doping na tym stadionie zawsze jest wyjątkowy. Ten mecz był jednak dla mnie bardzo trudny. Czułem się nieswojo… Przyjechałem na Konwiktorską i musiałem założyć inną koszulkę. Los tak chciał, że jeszcze strzeliłem bramkę w 90. minucie spotkania, dającą wygraną Legionovii. Potem nasz drugi mecz, który odbył się w Legionowie był już łatwiejszy, ponieważ nie był to stadion przy ulicy Konwiktorskiej i nie odczułem tego tak bardzo. Sentyment do Polonii Warszawa pozostanie już na zawsze.
KOMENTARZE